Życzeń Ci kochana jeszcze składać nie będę, bo uważam, że lepiej, jeśli zrobię to naprawdę tego 29 listopada :* Tymczasem cieszę się, że spędzamy ze sobą kolejną, oczywiście jak najbardziej normalną noc. Z oglądania filmów, lajk olłejs, nici, skończyłyśmy na wymazanych twarzach w kolorach tęczy.
Kocham cię. I ty mnie też, tak wiem. Najśmieszniejsze, najdziwniejsze, najbardziej upakarzające chwile życia, głupie historie o naszych rodzicach. WSZYSTKO (no dobra, prawie xd) o sobie wiemy. I nadal się kochamy. Nawet jak ssasz moje palce :D Bo to normalne, oczywiście. Boś ty mą księżną, Adrianno. Ooch, i uwielbiam nasze nocne filmy, nasze pomysły o porwaniu/poznaniu/zgwałceniu Toma Kaulitza/całego TH. Nasza obsesyjna miłość niedługo będzie zupełnie z nami utożsamiana. Nikt tego raczej nie zrozumie :) Oraz dziękuję Ci, za słuchanie dziwnych (czasem trochę za bardzo :D) piosenek, oglądanie dziwnych filmów, oraz życiowych filozofii, które niesamowicie zmeiniają tok dalszego rozumowania. Jesteś niesamowita, i Boże Węglu, dziękuję, że zesłałeś równie nienormalną osobę na tą jakże zacną planetę. "Bo gdyby Bóg była kobietą, to nie tyłoby się od jedzenia. Nie byłoby czegoś takiego jak te suki kalorie" <3
" E-Siku mi się chce, tobie też?
K- Niee....
M- A masz latarkę? Nie, tak myślałam, to dwie będą musiały wystarczyć.
K- Co wy tutaj robicie?
M - Mówiłaś, że masz dowody, chcemy je zobaczyć.
K- jest dwunasta w nocy!
M- Nie bądź przesądna...
.
.
.
M- A wiesz co, mi też się właśnie zachciało.
E- I to jest przyjaźń... widzisz? ucz się. "
![]() |
KOCHAM CIĘ MUMINKU MÓJ <3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz