niedziela, 1 stycznia 2012

please be good for me



Najbardziej skomplikowany rok w moim życiu. Najdziwniejsze przeżycia i najgłupsze wspomnienia. Dużo czasu z Adrianną, choć nadal za mało. Pierwsze zdjęcia z Olą i Sarą. Dużo zdjęć, mega mega mega. Ten rok był bardzo udany moim skromnym zdaniem :)

STYCZEŃ :

Śmietana ; pp
Sypie ! : )
Olin .
I .
LUTY: 
ohh .
: *
:8
psychopatyczna miłość.
MARZEC :
Holland .
Amsterdam .
Ada : *
loczki .
:D

KWIECIEŃ:
Tigerowski.

dżemu.

sońce.

trampkove love

pshs.

: )

choruszku

:*

WIOSNA.

spring rain.

MAJ:

bu !


CZERWIEC :


delyszys.


...

x333333333333333333


buczaczu

shshshs

LIPIEC :

:)

Nata : )

milosc

:)

UHUHU

Martuś.


SIERPIEŃ:

Michu :*

Miśka

Martucha :)

Agu :*


Agatka .

Saruu .

Martyś.




WRZESIEŃ :




 
PAŹDZIERNIK :




LISTOPAD :




GRUDZIEŃ :








STYCZEŃ był dużym przedłużeniem wcześniejszego roku, masą zdjęć w śniegu, pokochanie Tokio Hotel, masowe pobieranie ich piosenek i szukanie zdjęć Toma. LUTY był dziwny. Spędzony z różnymi osobami, ale co najważniejsze rozpoczęcie naszego opowiadania z Adrianną. Połowinki gimnazjum, które też były dość miłą imprezą. MARZEC to Holandia i dużo angielskiego. Zapach porannych tostów i śmiesznych ciasteczek od Katji. KWIECIEŃ to już wyczekiwanie lata i podziwianie piękna wiosny. Pierwsze wypady nad jezioro i pierwsze duże błędy w moim życiu. MAJ to moje urodziny i wspaniała majówka której nie pamiętam. I Juwenalia, gdzie grali moi moi Vavamuffin. CZERWIEC to pożegnanie na dwa miesiące mojej wspaniałej Adrianny i rozpoczęcie najgorszego okresu w moim życiu. Ślub mojej siostry i początek wakacji! LIPIEC i SIERPIEŃ to jeden wielki błąd i porażka, lecz dużo sesji, udane miesiące fotograficznie. Ogrom czasu z Dominiką, której dziękuję za to, że wytrzymała ze mną kolejny rok. WRZESIEŃ czyli rozpoczęcie nowego roku szkolnego, zarazem ostatniego w tej szkole z moją głupią klasą :* I początek historii, która swój punkt kulminacyjny ma dnia 2 grudnia <3 W PAŹDZIERNIK'u poczułam święta i zaczęłam odliczać już dni. Z Adrianną pokochałyśmy jej balkon nocą, z dwoma dodatkami i głębokimi rozmowami. LISTOPAD to są święta. Magia, którą poczułyśmy z Adrianną... Wypaliła się tuż przed świętami. GRUDZIEŃ to chory miesiąc. Bardzo zwariowany i szybki, lecz nie żałuję, gdyż przyniósł mi wspaniałego chłopaka, z którym spędzam ogrom czasu.
Wszystko to zwieńczone muzyką, dużą ilością śmiechu, płaczu, zapachu lakieru do paznokci i wysokich butów. Lubię ten rok choć był do dupy :)
2012 please be good for me ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz