Jesteśmy wolni, możemy iść... :)
Z jednej strony się cieszę. W końcu są wakacje, nie trzeba ścielić łóżka i można poznawać nowych Sebastianów i jakieś Asie, czy Ole. No tak, trip tajm pod tesco.
Ale zostawiam grono najlepszych ludzi na świecie i jednak płakałam.
Pola, nafta lub gastronom na mnie czeka, choć przeczówam czarną rozpacz po ogłoszeniu listy przyjętych. Moja ilość punktów jest wręcz kosmiczna :o
Poza tym mam wakacje. Najlepsze wakacje. Najwspanialsze. Pełne zmian. Kinder Joy. Adusi. Igora. Chmielu.
Zabawy. Jest idealnie. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz