niedziela, 11 marca 2012

a jak mnie zranisz, urządze ci takie plis dont liw mi, że nie pytaj.

Kolejny tydzień się kończy za dwie i pół godziny. Z jednej strony cieszy mnie to. Naprawdę, już chcę jutrzejszy dzień w szkole (tak, mam nadzieję, że rano nie będę miała gorączki, jak teraz :o). Chcę wskoczyć na matmę spóźniona, jak co tydzień. Chcę pogrzać się w ławce na sloneczku, które jak wstaje świeci mi w twarz. Chcę usłyszeć, co się komu przydarzyło w ten weekend i jak to wszyscy są zmęczeni. Chcę trochę poględzić o mojej figurze, o tym, że moje włosy znów się nie układają. Ukraść komuś kanapkę, napaś na picie Beni albo Felka.
Nie chcę, żeby to się zaraz kończyło. Najfajniejsza klasa świata ma się rozpaść? No way. Ah, gdyby tak całe życie mogło być gimnazjum. Takim, że od 18 roku życia by nam płacili za oceny, że w wieku 65 lat byśmy odchodzili na emerytury. O tak :3
No ale zostały nam 3 miesiące. Ja nadal nie wiem co chcę robić dalej, nadal nie wiem, do jakiej szkoły chcę iść, co chcę robić. Mama mówi, że to najwyższy czas, ale co, jeśli opcja, którą zakładałam przez całe życie kompletnie nie ma teraz sensu?
Musze ogarnąć sama siebie i swoje życie, bo pogubiłam się we wszystkim, choć powiem szczerze, że to wszystko nie jest aż takie złe.
Tydzień zapieprzania, urodziny Misia, którymi jaram się jak Rzym za Nerona <3

<3

blow job is better than no job :D

Tumblr_m0qmnzvoje1qmowaco1_400_large

Cachorro-fofo_large

Tumblr_m0qml94ltb1qmowaco1_500_large

We'll see .

1 komentarz: